piątek, 11 maja 2012

Deszczowe, zielone popołudnie

Żart. Tak się akurat składa, że w Ennis jest piękna pogoda.

Green fields near Doolin
Co do stopnia szmaragdowatości: uubiona polska wyspa - widziana z góry - jest zielono-brunatno-szara. Jakiś czas temu w hrabstwie Kerry odnowiono napis "EIRE", który miał informować alianckich lotników, że zapędzili się za daleko. W 1940 roku z wielkiej zielonej łąki położonej na klifach wykopano kilka pasów brunatnej ziemi i na ich miejsce włożono wielkie, szare kamienie. Irlandzki pejzaż w pigułce.

Knappogue Castle


Clare nieźle sobie radzi w rozgrywkach hurlinga, zapoznaję się z zasadami kolejnej gry (tym razem jest to snooker), większość moich irlandzkich znajomych nie straciła swego wspaniałego dystansu do świata, życia i innych takich (tak, udziela mi się, ale wolno).


It's alive, but:
life is a bit complicated...


31 maja referendum w sprawie unijnego traktatu fiskalnego. Sondaże pokazuję, że Irlandczycy w większości są za, dzięki czemu można mieć nadzieję, iż euro-łódź nie zatonie.


Jak to dobrze, że niektóre rzeczy się nie zmieniają.


Nie ma to jak pinta Guinnessa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz