wtorek, 12 kwietnia 2011

"Nu, pajechali!"

Chodzi oczywiście o słowa wypowiedziane w środę, 12 kwietnia 1961 roku, przez pierwszego człowieka, który miał okazję oglądać Ziemię z przestrzeni kosmicznej.

Jurij Gagarin

50 rocznicę lotu Jurija Gagarina w Wostoku 1 odpowiednio nagłośniono, więc wiecie już zapewne sporo. Tym, na co chciałam zwrócić uwagę są słowa.

Neil Armstrong zapewne długo zastanawiał się nad tym, co powiedzieć na Księżycu. Czy pomagali mu w tym ludzie od wizerunku NASA? Kto podpowiadał Gagarinowi? Skoro ten ostatni reprezentował państwo totalitarne, to wydawać by się mogło, że żadne z wypowiedzianych przez niego słów nie było jego. To ciekawe, prawda? Słucham przemówień prezydenta Baracka Obamy, opowiadającego o marzeniach, możliwościach i odwadze i nie mam nic przeciwko temu, że te słowa nie są jego, że napisali je ludzie od przemówień. Z podejrzliwością natomiast podchodzę do zdań pozostawionych przez Gagarina, Tiereszkową, czy Hermaszewskiego. Kwestia tego, że jestem obywatelką kraju, który do 1989 roku pozostawał w sowieckim bloku?

W ciągu kilkudziesięciu minut lotu Jurij Gagarin meldował o tym, jak się czuje, jak działają przyrządy, nad jakim kontynentem się znajduje. Dopiero w wiele minut po zakończeniu lotu usłyszano więcej zdań. Między innymi to o przedstawicielu całej ludzkości.

Czy nie mogło być tak, że jego wypowiedzi były szczere?

Wydaje mi się, że tylko człowiek radziecki, wiedząc, iż istnieje wysokie prawdopodobieństwo zakończenia tego wielkiego eksperymentu naukowego i technicznego podobnie do misji Łajki, mógł powiedzieć po starcie rakiety zupełnie nieformalne: "Nu, pajechali!".

PS Polecam film "First Orbit" - jego twórcy bardzo się napracowali, by pokazać nam, jak przebiegała podróż majora Jurija Gagarina.
Szczegóły znajdziecie tutaj: Yuri Gagarin's First Orbit.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz