Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Coldplay. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Coldplay. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 20 marca 2016

"Paradise"

Przyzwyczaiłam się do tego, że 20 marca to ostatni dzień zimy. Tymczasem od kilku lat to pierwszy dzień wiosny. Tak to jest z przyzwyczajeniami. Można przez nie przeoczyć zmiany.

Kolejny piękny dzień. Przypominałam sobie ostatnio wykonawców, których utworów słuchałam na naszym pierwszym domowym komputerze, na Winampie, w zapewne średniej jakości mp3. Pojęcia wtedy nie miałam o komputerach i muzyce, ale od czego ma się starszego brata i jego kolegów - folder z muzyką powstał bardzo szybko. Pamiętam, że jedna z pierwszych piosenek, jakie dzięki temu poznałam, to "Careful with that axe, Eugene". Drugą było coś Tracy Chapman, ale w tym przypadku nie jestem pewna, co dokładnie. Obstawiam "Talkin' Bout a Revolution", "Fast Car" albo "Crossroads". Teraz trudno to ustalić, bo tamten folder przechodził bardzo dużo przekształceń (jednym z moich ulubionych było dodanie "the best of" Kombi i Kultu).

Dzisiaj jednak coś bliższego czasowo. Wspaniale opowiedziana obrazami historyjka maskotki, która odnajduje swoje miejsce na świecie. Mamy tu wszystko: poruszającą poważne problemy fabułę (zwierzęta w niewoli, nielegalne przekraczanie granic, wartość pieniądza, niewrażliwość społeczna, pokonywanie przeszkód), wysublimowane aktorstwo, świetne kostiumy, fantastyczne scenerie, pozytywną energię i pomięte maskotki słoni biegające po RPA. Czego chcieć więcej?

Para-, para-, paradise!


Miłego dnia!