wtorek, 2 sierpnia 2011

"It's not just a game"

To nie tylko gra - to życie.

W 1995 roku drużyna rugby RPA wygrała Puchar Świata w swojej dyscyplinie - polecam film "Invictus" w reżyserii Clinta Eastwooda, opowiadający o tym wydarzeniu.

Tytułowe słowa postu pochodzą z piosenki "Colorblind" zespołu Overtone, czyli ze ścieżki dźwiękowej do tego filmu.


Kilkanaście lat temu cud zdarzył się w Johannesburgu.
Na niewiele lat wystarczył jego potencjał.


RPA jest podzielone. Można się tam spotkać z całymi dzielnicami bogactwa i skrajnego ubóstwa, z terytoriami Białych i Czarnych, z krainą ciszy i spokoju, a także z wojną domową. Największym zmartwieniem FIFA w czasie Mistrzostw Świata w piłce nożnej z zeszłego roku nie było to, że nie sprzedadzą kompletu biletów na poszczególne stadiony - chodziło bardziej o to, ilu ludzi zginie w zamieszkach (święto piłki nożnej było transmitowane przez największe stacje telewizyjne świata).

"To nie tylko gra!". Teraz już to rozumiem.

Możnaby rzec: filmy to nie tylko filmy. Gdzie nie rzucisz kamieniem, tam uderza cię życie.

"Give them hope!" - mówi Danilov, kiedy przerażony Chruszczow zapytuje komisarzy politycznych w oblężonym Stalingradzie, co zrobić, by wygrać tę najważniejszą batalię pomiędzy ludźmi radzieckimi a nazistami ("Enemy at the gates" w reżyserii Jean-Jaquesa Annauda). Daniłow ma rację - nadzieja może stać się ocaleniem.

W archiwach Filmoteki Narodowej, czy łódzkiej Filmówki odnaleźć można propagandowe produkcyjniaki z wczesnych lat PRL. Reżyserowały je sławy, takie jak Andrzej Wajda, czy Jerzy Kawalerowicz.

"Invictus" w swym duchu przypomina PRL-owskie produkcyjniaki. Na tym podobieństwo się kończy. Polecam ten film - tak jak zresztą wszystkie inne, wyreżyserowane bądź też wyprodukowane przez Clinta Eastwooda. (Jeśli kiedyś spotkam Kyle'a Eastwooda, to nie zapomnę podziękować mu za to, że ścieżki dźwiękowe jego współautorstwa, obecne w "Gran Torino" i "Invictus", dały mi nadzieję.)

Nadzieja. Bywa i tak, że to wszystko co w danej chwili mamy.

"Kiedyś".


"Invictus"
William Ernest Henley
Out of the night that covers me,
Black as the pit from pole to pole,
I thank whatever gods may be
For my unconquerable soul.

In the fell clutch of circumstance
I have not winced nor cried aloud.
Under the bludgeonings of chance
My head is bloody, but unbowed.

Beyond this place of wrath and tears
Looms but the Horror of the shade,
And yet the menace of the years
Finds, and shall find, me unafraid.

It matters not how strait the gate,
How charged with punishments the scroll.
I am the master of my fate:
I am the captain of my soul.
PS Polecam swój ulubiony program na antenie Żaka, czyli "Prawie jak w kinie" Kingi Dyndowicz (wtorki, 22:00-23:00). Niestety, audycja odbywa się z przerwami, ale to w zasadzie w niczym jej nie przeszkadza - nadal jest najlepszą godziną na antenie S.R. ŻAK PŁ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz